wtorek, 26 sierpnia 2014

Wrota Chałubińskiego (2022 m n.p.m.)


Wrota Chałubińskiego i Liptowskie Mury
Dziś chciałam zaproponować bardzo sympatyczną i niedługą wycieczkę na Wrota Chałubińskiego, przełęcz która znajduje się w grani Liptowskich Murów (dla bardziej zaawansowanych piechurów jest opcja jej wydłużenia o wejście na Szpiglasową Przełęcz + Szpiglasowy Wierch, ale ten szlak opiszę w innym poście). Jak już powiedziałam wycieczka ta jest bardzo przyjemna i łatwa, i idealnie nadaje się jako przerywnik podczas dłuższych wypadów. Malutkie trudności techniczne występują w samym końcu szlaku, ale o tym później. Zacznijmy od początku, czyli od Palenicy Białczańskiej. Najlepiej dojechać tam własnym samochodem – opłata za parking wynosi 20 zł i nie ma znaczenia to, jak długo będziemy z niego korzystać. Możemy również dojechać na miejsce busem – z Zakopanego kursują one niemal non stop – koszt 10 zł w jedną stronę. Dalej wybieramy opcję marszu, a nie jazdę fasiągiem – mamy klasę i nie jesteśmy sadystami. Poza tym jako prawdziwi turyści w góry wychodzimy z samego rana lub nawet przed świtem, a wtedy fasiągi jeszcze nie kursują. Podróż nad Morskie Oko nie powinna nam zająć więcej niż 2:20 godz.
Uważam, że jest to czasówka naprawdę spacerowa i spokojnie dotrzemy nad staw w 2 godziny lub szybciej, tym bardziej że czerwony szlak prowadzi nas drogą asfaltową z kilkoma, a dokładnie czteroma zakosami przecinającymi asfalt, które dają nam już przedsmak górskiego szlaku. Korzystając z okazji, że o tej porze Morskie Oko – 1395 m n.p.m. – niemalże świeci pustkami mamy okazję zrobić kilka naprawdę świetnych fotek i podelektować się wspaniałym widokiem na Mnicha – 2070 m n.p.m., Cubrynę – 2376 m n.p.m., Szczyty Mięguszowieckie (Wielki – 2439 m n.p.m., Pośredni – 2393 m n.p.m. i Czarny – 2410 m n.p.m.), Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem (z jej charakterystyczną turniczką przypominającą z dołu postać człowieka) – 2307 m n.p.m., Rysy – 2499 m n.p.m. (i wierzchołek słowacki – 2503 m n.p.m.), Niżne Rysy – 2430 m n.p.m. oraz inne wzniesienia i  przełęcze, których już nie będę wymieniać. Przy odrobinie szczęścia trafimy na gładką taflę MOka i uda nam się uchwycić niesamowite odbicie Szczytów Mięguszowieckich oraz Mnicha.

 
 
 A jeśli będziemy mieć jeszcze więcej szczęścia to zobaczymy delikatną mgłę unoszącą się nad południowym brzegiem stawu, wprowadzającą nas w bajkowy, niezapomniany klimat górski. Po takiej uczcie dla oka wyruszamy w dalszą podróż, czyli nieco się wracamy do żółtego szlaku, który prowadzi na Szpiglasową Przełęcz, a z którego po ok. 1:15 skręcimy w lewo na nasze Wrota. Ta część szlaku jest bardzo, bardzo przyjemna. Może dlatego, że jest to tzw. „ceprostrada”, więc trudności są tu żadne, a widoki przednie. Szlak cały czas pnie się ku górze, ale kąt nachylenia jest na tyle łagodny, że prawie nieodczuwalnie zdobywamy wysokość. Od początku z góry przyglądamy się Morskiemu Oku, słyszmy szum Czarnostawiańskiej Siklawy, (nieco później będzie widoczny również Czarny Staw pod Rysami – 1583 m n.p.m.) a przed sobą widzimy grań Szczytów Mięguszowieckich oraz Mnicha. Czym wyżej jesteśmy, tym



 otoczenie nieco ulega zmianie. Dodatkowo pojawia się Wysoka – 2547 m n.p.m., Zadni Mnich – wyższy od swojego kolegi – 2172 m n.p.m., a na zachodzie widzimy Miedziane – 2233 m n.p.m. i Opalony Wierch – 2115 m n.p.m.. Stojąc na rozdrożu szlaków możemy dostrzec również Szpiglasową Przełęcz – 2110 m n.p.m. oraz Szpiglasowy Wierch – 2172 m n.p.m. Od tego miejsca kolor naszego szlaku ulega zmianie na czerwony i wg mapy za ok. 1 godzinę powinniśmy znaleźć się u celu naszej wyprawy. W zasadzie szlak nie różni się wiele od swojego żółtego poprzednika. Wiedzie przez skalne rumowisko, jest nieźle oznaczony i kamienie są dobrze ułożone, więc nie ma pod tym względem żadnych problemów. Mijamy Stawy Staszica i Stawek na Kopkach, które okresami mogą być suche, natomiast kiedy wody w Tatrach jest aż nadto stawy te mogą połączyć się w jeden i nawet podtopić szlak na Wrota Chałubińskiego. Przez ok. 15 min. szlak się ani nie wznosi, ani nie opada, co daje nam możliwość obserwowanie widoków i przyrody, a ta w tym miejscu potrafi zaskoczyć! Jeśli szczęście znad Morskiego Oka nas nie opuści to możemy dostrzec tu niejedno stadko kozic.

 
 Nasze szanse na spotkanie tych zwierząt są tym większe, czym wcześniej znajdziemy się na szlaku i nikt przed nami ich nie przepłoszy. Ale to nie wszytko… właśnie na tym szlaku udało nam się po raz pierwszy (i jak na razie jedyny) zobaczyć świstaki. Siedziały nad Stawem Staszica i łapały pierwsze promienie słońca – widok niezapomniany.  Po minięciu obu stawów zaczynamy piąć się ku górze. Szlak wiedzie nas licznymi, krótkimi zakosami (nigdy nie mam weny i tyle samozaparcia, żeby liczyć zakosy na szlaku). Generalnie idzie się dobrze, kamienie są nieźle ułożone, aż… wszystko ulega zmianie. Zaczyna pojawiać się dużo luźnych kamieni, które nieco spowalniają tempo marszu, szlak robi się jakby gorszej jakości. Odniosłam wrażenie, że już bardzo dawno nikt go nie próbował poprawić czy też naprawić. Czym wyżej jesteśmy tym tych kamieni przybywa i są one przeróżnej wielkości – po prostu jest bardzo piarżyście (uwaga przy schodzeniu, ponieważ łatwo można strącić taki kamień i powalić kogoś, kto będzie się znajdował nawet kilkanaście metrów poniżej nas. Warto wtedy krzyczeć, żeby ostrzec osoby znajdujące się w dole). Wspinając się dobrze jest obejrzeć się za siebie, gdyż istnieje szansa, że zobaczymy Trzy Korony (ich najwyższy wierzchołek to Okrąglica – 982 m n.p.m.) spowite mgłami – to taka kolejna, dodatkowa atrakcja. Poza tym w pobliżu Mnicha ujrzymy Wyżnie Mnichowe Stawki – a to jeszcze nie koniec stawów na dzisiaj. W końcu docieramy do Wrót Chałubińskiego, do których wg mnie bardziej pasowałaby nazwa Wrótka, ponieważ są małe i dość wąskie, niemniej jednak urokliwe. Patrząc w dół widzimy Wyżni
Ciemnosmreczyński Staw – 1716 m n.m.p., który znajduje się w dolinie o tej samej nazwie. Pierwsze widoczne pasmo gór to długa Grań Koprowego Wierchu, który to szczyt jest jej początkiem. Następne, wyższe, wystające pasmo to Grań Hrubego z Hrubym Wierchem – 2428 m n.p.m. i Hrubą Kopą – 2238 m n.p.m. Na południowym zachodzie widzimy Tatry Zachodnie z ich najwyższym szczytem Bystrą – 2248 m n.p.m. Kiedy odwrócimy się na północ będziemy widzieć Mnicha oraz w oddali szczyty Tatr Bielskich m.in. Hawrań – 2152 m n.p.m. i Płaczliwą Skałę – 2142 m n.p.m. Możemy spróbować wspiąć się nieco wyżej, aby zobaczyć m.in. Lodowy Szczyt – 2627 m n.p.m., a nawet Łomnicę – 2634 m n.p.m. W przypadku, jeśli nie


opuści nas nadal szczęście, może uda nam się wypatrzyć orła przedniego (skalnego) – ich populacja w Polsce wynosi ok. 30 – 35 par. Kiedy już nacieszymy oczy możemy się nieco posilić, o ile warunki pogodowe nam na to pozwolą i po regeneracji sił czeka nas powrót tym samym szlakiem (ok. 3:40 godz.). Dla chętnych i odważnych dodam, że istnieje możliwość zejścia na słowacką stronę dość dobrze widoczną ścieżką, ale jest to opcja nielegalna, więc grozi nam mandat w euro. Z Wrót Chałubińskiego niektórzy idą granią Liptowskich Murów na
Szpiglasowy Wierch – ale to już rozwiązanie mega zaawansowane, przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu i jakoś nie jestem przekonana do offroadowych wypraw. Mam nadzieję, że na Wrotach każdy zdąży się nacieszyć ciszą i spokojem, ponieważ powrót w dół to będzie zderzenie z brutalną rzeczywistością. Kiedy dotrzemy z powrotem do żółtego szlaku ludzi będzie już całkiem sporo i pewnie zdecydowana większość z nich będzie szła na Szpiglasową Przełęcz, ale to jeszcze nic… Najgorsze tłumy i zgiełk czekają nas nad Morskim Okiem. Osobiście najbardziej nie lubię właśnie tego momentu – powrotu nad MOko i dojścia do Palenicy Białczańskiej. Może kiedyś ktoś wymyśli sposób na teleportację właśnie z Morskiego do Palenicy – mogę się nawet zgłosić na testera :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz